prof. dr hab. Stanisław Kluczykowski (1937-2020)

Z wielkim żalem przekazuję smutną wiadomość o śmierci prof. dr hab. Stanisława Kluczykowskiego, znanego i cenionego artysty, grafika, rysownika, malarza i rzeźbiarza, cenionego pedagoga Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
Urodził się w Strzelnie, ukończył poznańskie Liceum Sztuk Plastycznych, pod kierunkiem rzeźbiarza Józefa Stasińskiego. Studiował malarstwo w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, w pracowni prof. Hanny Rudzkiej-Cybis. W 1962 roku na Wydziale Malarstwa w Studium Grafiki obronił dyplom ukończenia studiów wyższych w zakresie grafiki w pracowni wklęsłodruku prof. Mieczysława Wejmana oraz w pracowni książki prowadzonej przez prof. Witolda Chomicza. Był członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków. Jego prace graficzne i rysunkowe brały udział w wielu ważnych ogólnopolskich i międzynarodowych imprezach artystycznych, konkursach oraz wystawach środowiskowych. Od 1981 r. wykładał na Wydziale Architektury Wnętrz ASP w Krakowie.

„..Był człowiekiem wielkiej kultury, utalentowanym artystą, wrażliwym na piękno, ale i na ludzką biedę. Piękno widział i utrwalał tam gdzie zdarzało Mu się być – w lesie, ogrodzie, nad jeziorem Echo na Roztoczu, nad podlaskim Liwcem, w Tatrach, w krakowskich i warszawskich parkach, na nadmorskiej duńskiej plaży, włoskiej Toskanii czy Nowym Jorku. Znajdował piękno w twarzach dzieci i wnuków, nieznajomych podróżnych, czy zamyślonej twarzy lekarza ….”(fragment przemówienia pożegnalnego w czasie uroczystości pogrzebowej).

Był częstym gościem w ogrodzie im. Polskich Kombatantów w Krakowie. Dla Stowarzyszenia jakie założyliśmy aby obronić ten ogród przed zabudową, wykonał logo oddające cel naszej działalności.  W wiosenne, letnie i jesienne popołudnia i wieczory przyjeżdżał na rowerze aby przejść się po alejkach, zachwycać się kolorami kwiatów, wdychać zapachy ściętej trawy, mokrej ziemi, słuchać śpiewu ptaków. Po jesiennych zbiorach orzechów dostawał pełne woreczki do rozbijania w domu. Wizyta na pograniczu lata i jesieni ubiegłego roku była ostatnią w naszym ogrodzie. Chociaż już słaby, spacerował po alejkach, odpoczywał pod rozłożystą czereśnią, cieszył się słonecznym wczesnym popołudniem. Ale na wiosnę będziemy już spacerować po ogrodzie Jego śladami. A  kiedy zakwitną bzy będziemy wspominać, że byłby zachwycony barwami kwiatostanów i intensywnym zapachem.  A kiedy lato rozsypie kolory, jesień rozrzuci liście, zima zetnie ostatnie płatki kwiatki będziemy czekać na wiosnę i wspominać….

Pożegnaliśmy Pana Profesora w deszczowy dzień 31 stycznia 2020 r. Prochy Jego spoczęły na cmentarzu Batowickim w Krakowie.

Elżbieta Kuta