Przed oknami i balkonami naszego domu kwitnie krzew dzikiej róży (Rosa canina). Kwiaty delikatne, jasno różowe, nie pachną tak intensywnie jak szlachetne róże, ale przyciągają roje pszczół. W swojej prostocie są piękne. Dla biologów/botaników kryje nieodgadnione tajemnice specyficznego typu rozmnażania (dotyczy przebiegu podziału mejotycznego).
W czerwcowe gorące popołudnia i ciepłe wieczory zatrzymać się chociaż na chwilę przy tym krzewie, którego piękno opisał Konstanty Ildefons Gałczyński w swoim wierszu „Dzika róża”, który przypominam.
Dzika róża
Za Dzikiej Róży zapachem idź
na zawsze upojony wśród dróg –
będzie cię wiódł jak czarodziejski flet
i będziesz szedł, i będziesz szedł,
aż zobaczysz furtkę i próg.
Dla Dzikiej Róży najcięższe znieś
i dla niej nawiewaj modre sny.
Jeszcze trochę. Jeszcze parę zbóż.
I te olchy. Widzisz. I już –
będzie: wieczór, gwiazdy i łzy.
O Dzikiej Róży droga śpiewa pieśń
i śmieje się, złoty znacząc ślad.
Dzika Różo! Świecisz przez mrok.
Dzika Różo! Słyszysz mój krok?
Idę – twój zakochany wiatr.
Opracowała: Elżbieta Kuta, zdjęcia z archiwum autorki