Psie dialogi w czasie epidemii

Neska córka Misi: mamo po co nam te maski?

Misia: nie wiem, ale wszyscy ludzie wkładają maski kiedy wychodzą z domu.

Neska: ale my, kiedy wychodzimy do ogrodu na spacer nigdy nie zakładałyśmy masek.

Misia: widać coś się zmieniło, może zwierzęta też zaczęły chorować.

Neska: na  co mamy chorować? Jesteśmy przecież zdrowe.

Misia: nie słuchasz radia, które w naszym domu cała dobę jest włączone i tylko o tym coronawirusie mówią.

Neska: o jakim wirusie koronnym? Nic nie rozumiem.

Misia: nie przejmuj się, ja wszystko wiem.

Neska: nie pójdę w tej masce do ogrodu, to wstyd i kolor maski nie jest moim ulubionym.

Misia: pójdziesz, bo nasi opiekunowie wiedzą co robią.

Neska: nic nie będę czuła biegając po ogrodzie. Wiesz mamo ile tam teraz na wiosnę jest zapachów.

Misia: wiem o co ci chodzi. Wcale nie o woń trawy i kwiatów tylko o zapachy Jumbo, Bondka, Piksela i tego nowego pieska, który w naszym bloku zamieszkał.

Neska: to nie prawda mamo, wcale ich nie lubię i nie patrzę w ich stronę.

Misia:  nie wstydź się, to normalne biegać za chłopakami. Może są trochę dla ciebie za młodzi, ale miłość nie zna wieku.

Neska: mamo, ale oni wolą ciebie, za tobą wodzą wzrokiem i biegają.

Misia: bo oni w ten sposób zabiegają o ciebie, podlizują się mnie.

Neska: tak myślisz mamo?

Misia: oczywiście, jesteś przecież piękna, masz takie duże, mądre, brązowe oczy i miękką sierść.

Neska: ale wołają na mnie Balerka i to wcale nie pochodzi od  baletnicy ale wiesz od czego. Jestem gruba.

Misia: córeczko kochana, wcale nie jesteś gruba, jesteś zgrabna, masz wcięcie w biodrach, zgrabne cienkie nóżki, wszystkim się podobasz.

Neska: to chodźmy już na spacer abym mogła się z chłopakami spotkać, z Katją pobiegać.

Misia: widzisz, te maski to tylko była przymiarka, wychodzimy na spacer bez masek.

Neska: ale pięknie, słońce, kwitną drzewa owocowe, kolorowe tulipany, wszędzie żółto od mleczy.

Misa: zobacz jest Justyna i Piotr, Pani Ania, opiekunka Piksela, wszyscy w maskach, ale śmiesznie – my bez masek a oni w kolorowych maskach. Jak w starożytnym teatrze.

Neska: jest Katja i Piksel, ale nie ma Jumbo, Bondka, Kai.

Misia: może jeszcze do nas dołączą.

Neska: lubię gonić się z Katją, bo ona chyba się mnie boi. To fajne – ja taka mała, a ona duża i przede mną ucieka i płaszczy się. Piksel, no nie chcę robić mu przykrości, ale to wstyd, aby taki potężny samiec przede mną uciekał i kulił ogon.

Misia: nie bądź taka odważna i przemądrzała. Skromność to cecha panienek z dobrego domu.

Neska: ale ładnie wszyscy wyglądamy na tej zielonej trawie, wśród mleczy. Ale nie przepadam za sytuacją kiedy Katja i Piksel biegają po naszym terytorium i zbliżają się do naszej pani.

Misia: to nieładnie Nesko, ze jesteś zazdrosna. Wszystkim trzeba się dzielić.

Neska: ale dlaczego Piotr bawi się z Katją i nawet bierze ją na ręce. To nie jest zazdrość mamo tylko żal, że to nie ja do niego się tulę.

Misia: to jest właśnie zazdrość Nesko.

Neska: no to jestem zazdrosna, bo Justyna i Piotr mają kochać tylko nas, a Justyna tylko mnie. Nikt też nie odbierze mi miłości Andrzeja. Z nikim nie będę się  nim dzielić. Andrzej jest moją jedyną i wielką miłością na wieki!

Misia: brzmi patetycznie, ale pamiętaj, że to nie zależy od ciebie, musisz się pogodzić z tym, że miłością też trzeba się dzielić.

Nieska: o nie!

Misia: zobacz jak Piksel bawi się piłeczką.

Neska: piłki mnie nie obchodzą, już jestem za dorosła na takie zabawy. Wolę gonić ptaki, wypatrywać zajęcy, a może nawet lisa, pogonić nasze czarne koty.

Misia: ale prosisz o smakołyki kiedy opiekunka Piksela nagradza go za posłuszeństwo.

Neska: mnie nie trzeba nagradzać za posłuszeństwo, bo zawsze jestem posłuszna, a smakołyki dostaję za to, że jestem taka miła.

Misia: no, nie powiedziałabym, że jesteś taka grzeczna kiedy nie słuchasz przywołań, jesz ziemię i inne świństwa, które nie będę nazywać.

Neska: widać muszę, bo mnie do tego ciągnie.

Misia: zawsze masz odpowiedź.

Neska: gdzie jest Justyna? Nie biega z nami, nie głaska mnie, nie przytula, nie mówi, że mnie kocha?

Misia: zastanów się i porozglądaj. Justyna robi nam zdjęcia. To jest sesja plenerowa.

Neska: jaka sesja? To jestem modelką?

Misia: jesteś jedną z modelek, bo modelkami jestem ja i Katja, a modelem Piksel.

Neska: ale ja jestem najbardziej fotogeniczna.

Misia: Neska, popatrz na Katję i Piksela czyż nie są piękni? Można spytać  „Aren’t they perfect?”

Neska: nie wiem co to znaczy?

Misia: nauczę cię kilku słów po angielski, lub poproś Justynę, ona mówi i pisze w tym języku.

Neska: to musi być bardzo mądra. Ja nie podołam.

Misia: teraz już proszę zamilknij, baw się, biegaj, wąchaj, bądź miła dla swoich przyjaciół, dla mieszkańców naszego domu, nie napadaj, nie broń, bo tutaj wszyscy są życzliwi – ludzie, psy i koty, ptaki, motyle, pszczoły.

Neska: mamo, jaka ty jesteś mądra i kochana.

Tekst: Elżbieta Kuta

Zdjęcia: Justyna Żabicka